30 kwi 2021 | Tokio 2020 / Wioślarstwo

Tokio 2020. Wiadomo które osady powalczą w Lucernie o kwalifikacje

Wioślarstwo Polska osady — Weronika Deresz (fot. Getty)

Beata Oryl-Stroińska

Polskie osady wioślarskie, które mają już kwalifikacje olimpijskie startują w zawodach Pucharu Świata w Zagrzebiu lub trenują w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu. Te, które o przepustki do Japonii chcą jeszcze powalczyć, ścigały się w piątek na Torze Regatowym Malta w Poznaniu w krajowych eliminacjach. Rywalizacja toczyła się o prawo startu w dwójkach bez sternika oraz dwójkach podwójnych wagi lekkiej kobiet.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polska ma już sześć wioślarskich przepustek do Tokio. Może mieć o trzy więcej. O ile skiffista Natan Węgrzycki-Szymczyk, brązowy medalista mistrzostw Europy, nie ma w kraju konkurencji, o tyle w dwójkach bez sternika oraz dwójkach podwójnych wagi lekkiej kobiet chętnych do wyjazdu na europejskie regaty kwalifikacyjne było więcej, niż miejsc. Zorganizowano więc krajowe eliminacje składające się z dwóch biegów. Prawo startu w Lucernie czekało na tych, którzy uzyskają w nich lepszy łączny czas.

W rywalizacji peruarów liczyły się dwie osady, kadrowa, Łukasz Posyłajka (AZS Szczecin) i Damian Józefowicz (KS Posnania) oraz przygotowujący się na własną rękę duet KW04 Poznań, Adam Wicenciak i Dawid Grabowski. Wicenciak jeszcze w ubiegłym sezonie trenował z kadrą i startował w czwórce podwójnej w mistrzostwach Europy w Poznaniu. Grabowski to olimpijczyk z Rio de Janeiro, który do Brazylii pojechał w roli rezerwowego i tam nie wystartował. W Poznaniu lepsza okazała się osada reprezentacyjna, Posyłajka/Józefowicz, która wygrała oba wyścigi i to z wyraźną przewagą. I to ona zachowała szansę na kwalifikację do Tokio. – Już po pierwszym biegu było widać, że jesteśmy z przodu, popołudniu chcieliśmy tylko to potwierdzić. Współpraca z Damianem idzie jak najlepiej, jesteśmy najszybsi w tej konkurencji w Polsce, trzeba teraz to potwierdzić na kwalifikacjach w Lucernie- powiedział Łukasz Posyłajka. Młodszy z osady Damian Józefowicz dodał: – bardzo dobrze mi się dzisiaj płynęło, dużo się nauczyłem od Łukasza, z którym trenujemy od pięciu miesięcy. Mamy swój cel i do niego zmierzamy.

Nieco bardziej zacięte był wyścigi dwójek podwójnych wagi lekkiej. W pierwszym, zdecydowanie, bo z ponad ośmiosekundową przewagą, triumfowała łódka Posnanii, w składzie Weronika Deresz/Jaclyn Stelmaszyk. W popołudniowym biegu wygrały jednak Wiktoria Kalinowska (KS Posnania) i Katarzyna Wełna (AZS AWF Kraków). Decydował więc lepszy, łączny czas. Uzyskały go Deresz i Stelmaszyk. – Byłyśmy teraz minimalnie za rywalkami, ale to był trudny wyścig, bo najtrudniej jest bronić zwycięskiej pozycji. Rano miałyśmy miażdżącą przewagą, teraz byłą presja, by się nie pogubić, by nie przegrać przez błąd techniczny. Przyszedł stres i zaczęłyśmy plątać się, jak młodziczki. Krzyknęłam jednak do Jaclyn i się wybroniłyśmy. Wolałyśmy się bronić, niż atakować i ta obrona daje nam prawo startu w Lucernie. Teraz mamy czas, by dopracować detale, bo ostatnio trenowałyśmy w różnych składach. Ostatni dni to czas, by wycisnąć do cna, to co potrafimy robić – powiedziała na mecie Weronika Deresz. Jej partnerka z osady mówiła z kolei o trudach całej rywalizacji: – To był bardzo ciężki tydzień, bo w minionych dniach miałyśmy sprawdziany także w Wałczu i to one zdecydowały w jakich składach będziemy ścigać się tutaj w Poznaniu. Tutaj na Malcie to był finał. Jestem zadowolona, ponieważ osiągnęłam swój cel. Wierzę, że rzeczywiście jest to najlepsza w Polsce osada.

W regatach ostatniej szansy w Lucernie (15-17 maja), oprócz wspomnianych dwóch osad, o przepustkę do Tokio powalczy także Natan Węgrzycki-Szymczyk. Przepustki do Tokio czekają na tych, którzy na torze w Szwajcarii, w swoich konkurencjach, zajmą dwa pierwsze miejsca. Wyjątkiem jest dwójka podwójna wagi lekkiej kobiet, w której prawo startu w igrzyskach zdobędą trzy najlepsze osady. To efekt wycofania się Nowej Zelandii.